Reklama
Grafika reklamowa nr 297 Grafika reklamowa nr 297
Reklama
Grafika reklamowa nr 299 Grafika reklamowa nr 299
Reklama
Grafika reklamowa nr 294
Reklama
Grafika reklamowa nr 85 Grafika reklamowa nr 85
Reklama
Grafika reklamowa nr 296
Znajdujesz się w: Aktualności Archiwum

Kijów szykuje odwet. "Polskie rolnictwo ma nikłe szanse"

Kijów szykuje odwet. ˝Polskie rolnictwo ma nikłe szanse˝

2023-09-20 08:26

Polskie rolnictwo w zetknięciu z rolnictwem ukraińskim ma nikłe szanse. W zasadzie żadne - tak narastający konflikt między Warszawą a Kijowem komentuje szef Polskiej Federacji Producentów Żywności Andrzej Gartner. Ukraina wkrótce wprowadzi embargo na polską cebulę, pomidory, kapustę i jabłka.

Polsko-ukraińska wymiana ciosów związana z rolnictwem przybiera na siłę. W miniony piątek premier Mateusz Morawiecki ogłosił, że - wbrew decyzji UE - polska zamknie swój rynek na zboże z Ukrainy. Deklaracja została źle przyjęta przez Kijów. Szczególnie że padła w kontekście wcześniejszych wypowiedzi polskiego ministra rolnictwa. Robert Telus określił ukraińskie rolnictwo jako "zagrożenie dla Unii Europejskiej".

Mocne słowa i bezkompromisowe decyzje polskiego rządu spotkały się z niemal natychmiastową odpowiedzią. Wiceminister gospodarki i handlu Ukrainy Taras Kaczka najpierw przekazał w rozmowie z Politico, że Kijów przygotowuje się do odwetu, a później poinformował w rozmowie z "Rzeczpospolitą" o planowanym embargu na polską cebulę, pomidory, kapustę i jabłka.

Witold Boguta, prezes Krajowego Związku Grup Producentów Owoców i Warzyw (KZGPOiW), w rozmowie z money.pl nie kryje rozczarowania deklaracjami strony ukraińskiej.

Rynek ukraiński jest ważny dla polskich producentów owoców i warzyw. Eksportujemy tam szczególnie dużo pomidorów - tu mówimy o ponad 20 mln dolarów obrotów. Na ukraiński rynek trafia wiele innych naszych produktów - mówi.

Podkreślił też, że sąsiad Polski staje się coraz poważniejszym konkurentem dla naszego kraju. - Ukraina od podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską korzysta na możliwości eksportu swoich towarów, zamykanie się na nasze produkty nie jest sprawiedliwe. Ale może Ukraina woli pomidory kupować z Rosji, tam mają dużą produkcję - podsumowuje.

Odmiennego zdania są specjaliści z Ośrodka Studiów Wschodnich. "Polska zarówno w 2022 r., jak i w okresie od stycznia do sierpnia 2023 r. była głównym dostawcą produktów rolno-spożywczych na Ukrainę. Ewentualne wprowadzenie takiego zakazu nie będzie miało wpływu na polską gospodarkę, choć może być odczuwalne przez niektórych polskich producentów ukierunkowanych na rynek ukraiński" - podkreślają w swojej analizie.

Kto ma rację? Dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności Andrzej Gartner podkreśla, że problem jest znacznie bardziej złożony. Nie chodzi bowiem o ziemniaki, jabłka czy ogórki, ale o fundamentalną zmianę, którą już widać na horyzoncie.

Polskie rolnictwo w zetknięciu z wysokotowarowym rolnictwem ukraińskim ma nikłe szanse, szczególnie w zakresie konkurowania ceną. W zasadzie żadne. Wielkotowarowa produkcja zawsze będzie tańsza. A W Ukrainie mówimy o gospodarstwach, które mają po kilka tysięcy hektarów. Są nieporównywalnie większymi, z nieporównywalnie mniejszymi kosztami jednostkowymi, które mamy w Polsce - przy bardzo rozdrobionym rolnictwie - mówi money.pl Gartner.

Tu chodzi o wszystkie kluczowe dla naszej gospodarki żywnościowej branże, a nie tylko o zboża - podkreśla. I wyjaśnia, że dzisiejsze spory mogą być preludium do tego, co Polskę czeka w niedalekiej przyszłości.

Starcie z Ukrainą będzie też starciem na poziomie zasobów. Zasoby Ukrainy są nieporównywalnie większe. Produkcja zwierzęca wymaga pasz, a Ukraina ma potężne zasoby, by te pasze samodzielnie produkować. Ma potężne zasoby, jeżeli chodzi o wydajność gleby - ma najlepsze gleby na świecie. To są fakty. Bezrefleksyjne otwarcie rynku UE będzie dla polskiego rolnictwa jak zderzenie z walcem - podkreśla ekspert.

Mariusz Dziwulski, ekspert rynku rolno-spożywczego w PKO Bank Polski, w komentarzu dla money.pl podaje więcej wyliczeń. - W sezonie 2022/23 wyeksportowaliśmy na Ukrainę blisko 122 tys. t warzyw oraz 68 tys. t owoców świeżych, co stanowiło odpowiednio 14 i 6 proc. polskiej sprzedaży zagranicznej tych kategorii - wskazuje.

- W odniesieniu do krajowej produkcji ogółem w 2022 te liczby nie były może już tak znaczące - sprzedaż warzyw na Ukrainę stanowiła ok. 2,2 proc. zbiorów. Jednak były produkty, których udział był zdecydowanie większy. Uwagę zwraca przede wszystkim sprzedaż cebuli na Ukrainę, która mocno wzrosła w minionym sezonie (+94 proc.), z uwagi na straty w produkcji w tym kraju, wynikające z wojny. Udział Ukrainy w łącznym eksporcie tego warzywa z Polski w sezonie 2022/23 wyniósł 29 a w produkcji nieco ponad 8 proc. - wylicza.

- Silny popyt ze strony Ukrainy przyczynił się istotnie do wzrostów cen cebuli, stąd zamkniecie tego rynku może mieć odwrotny skutek. Warto jednak pamiętać, że był to jednorazowy wzrost, który wynikał z potrzeb wewnętrznych. Ukraina jest również ważnym partnerem Polski jeśli chodzi o eksport marchwi (1/3 polskiej sprzedaży zagranicznej w sez. 2022/23 i blisko 4 proc. produkcji w 2022), pomidorów (odpowiednio 21 i 2 proc.) oraz sałaty (28 proc. eksportu w masie towaru) - podkreśla Dziwulski.

money

Prognoza pogody

POZNAŃ Pogoda

Fotogalerie

Niniejszy serwis internetowy stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Informacja na temat celu ich przechowywania i sposobu zarządzania znajduje się w Polityce prywatności. Jeżeli nie wyrażasz zgody na zapisywanie informacji zawartych w plikach cookies - zmień ustawienia swojej przeglądarki.