Reklama
Grafika reklamowa nr 297 Grafika reklamowa nr 297
Reklama
Grafika reklamowa nr 299 Grafika reklamowa nr 299
Reklama
Grafika reklamowa nr 294
Reklama
Grafika reklamowa nr 295
Reklama
Grafika reklamowa nr 296
Znajdujesz się w: Aktualności Archiwum

Polskę zalewają nawozy z Rosji

Aktualności

2023-06-23 11:53

Polski sektor nawozowy jest w tarapatach. Puławskie Azoty stoją, produkcji prawie nie ma. W tym czasie rosyjskie nawozy, z powodu furtki w unijnych sankcjach, wjeżdżają do Polski. – Są tanie i dostępne. Kupujący je rolnicy często nie wiedzą, że pochodzą z Rosji.

Jak ustalił money.pl, z powodu furtki w sankcjach UE, do Polski cały czas wjeżdżają rosyjskie nawozy.

Są tanie i łatwo dostępne. Wielu rolników nawet nie wie, że kupuje rosyjskie nawozy, bo w Polsce są one przepakowywane do innych worków i często sprzedawane jako 'polskie' – mówi money.pl handlowiec, który ma je w ofercie sprzedaży.

Rosyjskie nawozy trafiają do Polski legalnie, bo w ubiegłym roku z pakietu sankcji UE zostały wykluczone m.in. dostawy żywności i nawozów.

Potwierdzenie tej informacji znajdziemy także m.in. na oficjalnej stronie Rady Unii Europejskiej.

"Eksport żywności z Rosji na rynki światowe nie jest objęty restrykcjami. Działalność dotycząca żywności i nawozów pochodzących z Rosji jest dozwolona, podobnie jak ich nabywanie, transport i dostarczanie" – czytamy.

Rosyjskie nawozy przypływają do nas na statkach – tzw. chemikaliowcach – przeznaczonych do przewozu płynnych chemikaliów. Z Rosji sprowadzany jest do Polski m.in. amoniak i mocznik. W Polsce są zazwyczaj przepakowywane w "nowe" worki, a następnie sprzedawane na rynku – mówi money.pl Wiesław Gryn, rolnik ze Stowarzyszenia Oszukana Wieś.

Dlaczego rosyjskie nawozy trafiają do Polski akurat drogą morską? Okazuje się, że jest to również możliwe dzięki "odstępstwu" zapisanemu w piątym pakiecie sankcji unijnych.

Można zezwolić rosyjskiemu statkowi na wejście do danego portu "w celu zakupu, przywozu lub transportu produktów farmaceutycznych, medycznych, rolnych i spożywczych, w tym pszenicy, a także nawozów".

– Firmy, które importują rosyjskie nawozy do Polski, przepakowują je do innych worków głównie z powodów 'etycznych', mimo że formalnie to przecież legalne. Na rynku można jednak znaleźć towar, który ma oryginalne rosyjskie 'metki' – mówi money.pl osoba, którymi takimi towarami handluje.

Według niej rosyjska konkurencja ma także "pozytywne strony". – Z tego powodu ceny na rynku są niższe, ponieważ Grupa Azoty, zamiast dyktować warunki cenowe na rynku, musi liczyć się z konkurencją. Rosyjskie nawozy uzupełniają także rynkową lukę, w przypadku niektórych surowców, na przykład w przypadku soli potasowej, której na polskim rynku brakuje – argumentuje.

Rosyjskie towary konkurencją dla polskich produktów

Według szacunków globalnych analityków ok. 1/4 całego światowego eksportu nawozów należy głównie do firm z Rosji i Białorusi. Globalny przemysł nawozowy jest wart ok. 250 mld dol. Z powodu furtki w unijnych sankcjach Rosja zbija dziś miliardy na eksporcie nawozów, a zdobyte w ten sposób pieniądze przeznacza m.in. na finansowanie wojny.

Wykluczenie rosyjskich nawozów z unijnych sankcji uderza bardzo mocno w polskich producentów nawozów. Jak ocenia Związek Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP), rosyjscy producenci ponoszą znacznie niższe koszty, niż polscy wytwórcy m.in. z powodu dostępu do tańszego gazu. "To sprawia, że rosyjskie towary stanowią ogromną konkurencję dla polskich produktów" – wskazuje ZPP.

ZPP także zwraca uwagę na to, że wyłączenie nawozów z sankcji UE pozwala Rosji na zwielokrotnienie przychodów z ich eksportu.

Więcej na money.pl

 
money

Prognoza pogody

POZNAŃ Pogoda

Fotogalerie

Niniejszy serwis internetowy stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Informacja na temat celu ich przechowywania i sposobu zarządzania znajduje się w Polityce prywatności. Jeżeli nie wyrażasz zgody na zapisywanie informacji zawartych w plikach cookies - zmień ustawienia swojej przeglądarki.