Aktualności
Największym atutem rolno-spożywczych rynków hurtowych jest bogata, całoroczna oferta warzyw i owoców pochodzących od polskich rolników - powiedział minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel, otwierając konferencję nt. przyszłości rynków hurtowych.
Jak mówił szef resortu rolnictwa, "w ofercie skierowanej do właścicieli sklepów spożywczych, firm cateringowych czy barów i restauracji na rynkach hurtowych znaleźć można produkty rolne z całego świata, jednak podstawową grupę stanowi żywność krajowa".
Jurgiel zauważył, że rynki hurtowe, które głównie pośredniczą w handlu owocami i warzywami, mają znaczący wpływ nie tylko na funkcjonowanie mniejszych sklepów w aglomeracjach miejskich, ale oddziałują na lokalne rolnictwo i sadownictwo w różnych częściach kraju. "Znaczny stopień rozdrobnienia gospodarstw w Polsce sprawia, że to właśnie rynki hurtowe stanowią jeden z głównych, bezpośrednich rynków zbytu produktów rolnych dla niskohektarowych gospodarstw" - podkreślił.
Przypomniał, że hurtowe rynki rolno-spożywcze zostały utworzone w latach 1995-97 w ramach rządowego programu budowy i rozwoju rynków hurtowych, ich udziałowcami są m.in. agencje rządowe, Skarb Państwa, producenci rolni oraz kupcy. Chodziło o stworzenie sprawnych struktur, które zajmowałyby się handlem hurtowym m.in. produktów rolnych w warunkach gospodarki rynkowej.
Pod koniec lat 90. rozwój rynków został spowolniony. Obecnie rynki hurtowe w Polsce są luźno związane z aglomeracjami, w przeciwieństwie do wielu miast w Europie Zachodniej (m.in. dotyczy to Barcelony czy Paryża), które mocno wspierają swoje rynki hurtowe. "Problemem jest także to, że grupy producentów owoców i warzyw zazwyczaj nie korzystają z rynków hurtowych, tylko szukają możliwości eksportowych i współpracy z dyskontami. Nie są zainteresowane wzmocnieniem współpracy z rynkami hurtowymi, podczas gdy silniejsze związanie grup producenckich z rynkami hurtowymi w dłuższej perspektywie czasu stworzyłaby dla nich bardziej stabilny i efektywny kanał sprzedaży" - zaznaczył Jurgiel.
Poniedziałkowa konferencja jest więc formą dyskusji, jak mają działać rynki hurtowe, by z jednej strony ułatwić zbyt produktów rolnikom, a z drugiej strony dostarczać świeżą żywności konsumentom. Ze względu na dynamicznie zmieniające się otoczenie rynkowe, m.in. z uwagi na prężnie funkcjonujące sieci handlowe, zmiany w preferencjach konsumentów, zmiany w handlu detalicznym (m.in. silna konkurencja cenowa i promocyjna) oraz rozwój nowych technologii, niezbędne jest zdefiniowanie wyzwań stojących przed rynkami hurtowymi i określenie możliwych perspektyw ich rozwoju - uważa minister.
Jurgiel zapowiedział, że resort rolnictwa w tym roku przygotuje program rozwoju rynków hurtowych, wykorzystując m.in. wnioski z poniedziałkowej dyskusji.
Prezes łódzkiego rynku hurtowego "Zjazdowa" Cezary Kołota podkreślił, że polskie rynki hurtowe nadążają za światowymi tendencjami w tym zakresie, ponieważ spełniają wymogi takie jak bezpieczeństwo i jakość produktów.
Natomiast prezes Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych Marian Sikora powiedział, że oczekiwania rolników co do rynków hurtowych były nieco inne. Chodziło o to, by rynek hurtowy odbierał od rolnika towar i sam sprzedawał (obecnie rynek hurtowy udostępnia jedynie miejsce dla handlu). Nie spełniły się także oczekiwania co do eksportu, rynki nie mają specjalnych magazynów, w których mógłby gromadzić produkty od małych gospodarstw i sprzedawać je zagranicę. Ale w sumie - jak podkreślił - istnienia rynku "jest idealnym rozwiązaniem dla małych rolników", podobnie jak lokalnych ryneczków. Rolnik, który ma dobre produkty, bez trudu je tam sprzedaje.
W Polsce funkcjonuje obecnie o 14 rynków, z których 8 - to podmioty z większościowym udziałem Skarbu Państwa, natomiast w pozostałych sześciu Skarb Państwa ma udziały mniejszościowe. Jest też kilka rynków (giełd) prywatnych. Największym rynkiem hurtowym są Bronisze koło Warszawy.