Aktualności
2013-06-18 08:49
Ostatnie ulewy wcale nie muszą oznaczać klęski w rolnictwie ani wzrostu cen żywności - informuje Gazeta Wyborcza. Na pewno nieco drożej zapłacimy za owoce i warzywa, być może za mleko.

Ostatnie ulewy wcale nie muszą oznaczać klęski w rolnictwie ani wzrostu cen żywności - informuje Gazeta Wyborcza. Na pewno nieco drożej zapłacimy za owoce i warzywa, być może za mleko.
Ulewy podzieliły polskie rolnictwo na pół - a linia biegnie z południowego zachodu na północny wschód. Źle albo bardzo źle jest w woj. dolnośląskim, na Opolszczyźnie, w Małopolsce, Świętokrzyskiem, na płd. Mazowszu, Podlasiu, Lubelszczyźnie i Zamojszczyźnie, a lokalnie nawet katastrofalnie. Im dalej na północ i zachód kraju, tym sytuacja na polach jest lepsza. Tam rolnicy nie mają powodów do narzekania.
Jak podaje Gazeta Wyborcza, droższe i gorszej jakości mogą być warzywa - z powodu chłodnej i późnej wiosny siewy warzyw były opóźnione, a teraz ulewy sprawiły, że wiele plantacji wymaga powtornego siania lub sadzenia. Pogoda fatalnie przysłużyła sie także sadom owocowym. Nawet najlepsi ogrodnicy nie zdołali zapobiec rozwojowi chorób. Nie wiadomo także jakie będa zbiory kukurydzy, która jest jednym z podstawowych składników zimowych pasz. To może wpłynąc na wydajnośc krów mlecznych i wzrost cen mleka w skupie - czytamy w Gazecie Wyborczej.
Źródło: Gazeta Wyborcza
e-warzywnictwo.pl