Aktualności
Ministerstwo Rolnictwa Hiszpanii oszacowało na 100-150 tys. osób zapotrzebowanie na pracowników sezonowych do tegorocznych zbiorów owoców i warzyw. Jednak wciąż brakuje rąk do pracy, gdyż ani hiszpańscy bezrobotni, ani młodzi ludzie nie chcą pracować na polu.
Największych problemów ze zbiorami oczekuje się w maju i w czerwcu.
Zamknięcie granic w wielu krajach w wyniku pandemii koronawirusa uniemożliwiło przyjazd pracowników sezonowych z zagranicy - byli to w większości Marokańczycy, Bułgarzy, Rumuni, Latynosi i Pakistańczycy.
Rząd hiszpański chciał zmobilizować bezrobotnych w kraju, zezwalając im na pracę sezonową bez utraty otrzymywanych zasiłków, oraz młodzież, która obecnie nie uczęszcza na zajęcia ze względu na kwarantannę. Ofertę zatrudnienia skierował także do osób przebywających w kraju nielegalnie, w zamian za pozwolenie na pobyt i pracę.
Jednak ani bezrobotni, których liczba wzrosła w marcu do ponad 3,5 mln osób, ani młodzież nie odpowiedziała w wystarczającym stopniu na zapotrzebowanie. Według dziennika "El Mundo" większość osób, które zapisują się na rządowe listy pracowników sezonowych, to nielegalni imigranci.
Oprócz niedoboru rąk do pracy, producenci rolni skarżą się na problemy logistyczne przy zatrudnianiu, zwłaszcza związane z transportem i mieszkaniem. Robotnicy zawsze mieszkali razem, w barakach lub schroniskach udostępnianych przez pracodawcę, ale teraz powinna być zachowana między osobami co najmniej dwumetrowa odległość, dla uniknięcia zakażenia się koronawirusem. W niektórych gminach proponuje się wykorzystanie obiektów sportowych jako lokum dla pracowników.
Restrykcje związane z bezpieczeństwem sanitarnym dotyczą także transportu - przed pandemią w busach mogło jechać nawet 20 pracowników, a teraz mniej niż połowa ze względu na konieczność zachowania bezpiecznej odległości. Lokalny rząd Aragonii zaproponował wykorzystanie środków transportu publicznego do przewozów pracowników sezonowych.
Problemy dotyczą także organizacji wyżywienia, aby duże grupy ludzi nie koncentrowały się w jednym sklepie, czy jednej jadłodajni.
Hiszpańskie organizacje rolnicze powołują się na przykłady Niemiec i Wielkiej Brytanii, gdzie również nie odniosła skutku polityka obliczona na wewnętrzne zasoby pracy.
Pomimo kryzysu koronawirusowego i stanu zagrożenia, na mocy umowy międzyrządowej tysiące pracowników z Rumunii przyjedzie na zbiory owoców i warzyw do Niemiec. Oczekuje się 40 tys. pracowników sezonowych w ciągu dwóch miesięcy - poinformował Euronews. Do tej pory zorganizowano 13 lotów czarterowych z Transylwanii (Rumunia) do Berlina, Baden Baden i Dusseldorfu. Przez pierwsze 14 dni pracownicy zostaną poddani "quasi-kwarantannie" - firmy zobowiązane są wtedy do zapewnienia odpowiedniej odległości między pracownikami podczas pracy i transportu.
Na tej samej zasadzie zorganizowano loty czarterowe pracowników sezonowych do Wielkiej Brytanii.