Reklama
Grafika reklamowa nr 297 Grafika reklamowa nr 297
Reklama
Grafika reklamowa nr 299 Grafika reklamowa nr 299
Reklama
Grafika reklamowa nr 294
Reklama
Grafika reklamowa nr 295
Reklama
Grafika reklamowa nr 296
Znajdujesz się w: Aktualności Archiwum

Warzywa z Kłecka podbijają sieciówki. Stoją za tym rolnicy z Grupy Producentów Warzyw Chrobry

Aktualności

2021-10-03 16:16

Grupa Producentów Warzyw Chrobry z Kłecka w Wielkopolsce już od lat dowodzi: wespół w zespół, razem możemy więcej. Spółka dobrze działa od lat i udowadnia, że spółki rolnicze mają sens.

Historia grupy producenckiej, która ma swoją siedzibę w Kłecku sięga początku milenium. Pierwsza grupa „Polanie” powstała w 2000 roku i zajmowała się produkcją warzyw. Po wejściu do Unii Europejskiej zapadła decyzja o powołaniu nowej grupy rolników: Chrobry. Wtedy zaczęła się warzywna droga do sukcesu rolników z okolic Kłecka.

„Chrobry” powstał w roku 2006. Celem była wspólna uprawa warzyw w kilku gospodarstwach, wspólne ich sortowanie, pakowanie, a na końcu sprzedaż – relacjonuje Krzysztof Kłosin, prezes zarządu spółki Przedsiębiorstwa Produkcyjno-Handlowego „Chrobry” sp. Z o. o. To on jest osobą zarządzającą interesami spółki. Ma jednak dwóch dobrych kompanów. Członka Zarządu, Marka Garbatowskiego i Zbigniewa Stajkowskiego, Wiceprezesa Zarządu. Grupa przez pierwsze pięć lat działalności korzystała z unijnych dofinansowań na inwestycje. To właśnie ten okres uważa się za czas początku największego rozwoju Chrobrego. Powstały zalążki projektu, w którego skład wchodzi własna przetwórnia warzyw, hale magazynowe i linia produkcyjna.

- Wstąpienie do unii spowodowało łatwiejszą możliwość sprzedaży naszych produktów – wspomina prezes Kłosin. Grupa codziennie uczyła się funkcjonować w nowej gospodarczej rzeczywistości, aby z czasem stać się dużą i dobrze prosperującą firmą.

Wielkopolska ogórkiem stoi. To dzięki GPW Chrobry!

Grupa Producentów Warzyw „Chrobry” dziś zajmuje się głównie uprawą ogórka gruntowego. Śmiało można powiedzieć, że ogórkiem Kłecko stoi, a każdy rolnik z powiatu gnieźnieńskiego wie, gdzie mieści się ogórkowa stolica Polski – wieś Michalcza pod Kłeckiem. Tam znajdują się wielkie uprawy ogórków, które nadzoruje Izabela Stajkowska, żona wiceprezesa Zbigniewa. To w tej małej wsi co roku odbywa się huczna i bardzo znana impreza: Ogórkobranie.

Przyznać trzeba, że ta rolnicza grupa to nie tylko czysty biznes. Oprócz tego, że zrzeszeni rolnicy w spółdzielczy sposób zarabiają pieniądze, to są jeszcze bardzo zgraną paczką przyjaciół, która zna się na rolnictwie. Dlatego też gospodarze zrzeszeni w grupie uprawiają jeszcze dynie i buraki. Jak jednak podkreśla Krzysztof Kłosin, największe zyski pochodzą z upraw ogórków.

-Jeśli chodzi o ogórki, to nasza produkcja wynosi około trzech tysięcy ton, więc jesteśmy prawdopodobnie największym producentem ogórka gruntowego w Polsce – mówi prezes, dodając z dumą:

- Na naszych wielkopolskich ziemiach ogórki lepiej się udają niż na ziemiach bardzo żyznych.

Obecnie grupa zatrudnia jedenaścioro pracowników, dysponuje profesjonalnym zapleczem do sortowania, przechowywania i sprzedaży w podgnieźnieńskim Kłecku, na ulicy Czerniejewskiej. To tam znajduje się serce przetwórstwa. Stąd pochodzą pakowane próżniowo dynie i buraki, które można spotkać w marketach: Intermarche i Polomarket. Wszystko wskazuje na to, że w przyszłości lista tych sieciówek rozszerzy się.

Mogłoby się wydawać, że rolnicy z okolic Kłecka osiągnęli bardzo dużo. Ich apetyt na zdobywanie warzywnego rynku w Polsce jednak wcale nie maleje. Są plany na dalszy rozwój.

- Chcemy maksymalnie wykorzystać 3 tysiące metrów hal, przetwórni i magazynów. Mamy zamiar przetwarzać produkty tak, aby jak największą część produktów zebranych w gospodarstwach przetworzyć bez straty surowca – tłumaczy prezes spółki.

Kłosinowi i całej grupie zależy, aby jak najbardziej zoptymalizować przetwarzanie tak, aby z warzyw przetworzyć maksymalną liczbę produktu. Jak to zrobić? - Przez pakowanie próżniowe vacum. Mamy najnowocześniejszy sprzęt: autoclaw, pakowarki próżniowe. Możemy robić tak: zbieramy buraki, pakujemy vacum i gotujemy – relacjonuje.

Takie właśnie buraki i dynie z długą datą przydatności można spotkać w marketach. Zero konserwantów. Zero chemii. Jedyne, co może się stać z tak przetworzonym produktem to utlenienie.

 

gniezno.naszemiasto.pl

Prognoza pogody

POZNAŃ Pogoda

Fotogalerie

Niniejszy serwis internetowy stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Informacja na temat celu ich przechowywania i sposobu zarządzania znajduje się w Polityce prywatności. Jeżeli nie wyrażasz zgody na zapisywanie informacji zawartych w plikach cookies - zmień ustawienia swojej przeglądarki.