Reklama
Grafika reklamowa nr 302 Grafika reklamowa nr 302 Grafika reklamowa nr 302
Reklama
Grafika reklamowa nr 299 Grafika reklamowa nr 299
Reklama
Grafika reklamowa nr 294
Reklama
Grafika reklamowa nr 301 Grafika reklamowa nr 301
Reklama
Grafika reklamowa nr 300
Znajdujesz się w: Aktualności Archiwum

Wojna na ceny warzyw. Sieci handlowe mocno uderzają w place targowe i lokalne ryneczki

Aktualności

2020-08-17 09:06

O niespełna 2 proc. wzrosła średnia cena najczęściej promowanych warzyw w sklepach. Analitycy porównali dane z ostatnich trzech miesięcy z analogicznym okresem ubiegłego roku. O przeszło 35 proc. więcej trzeba było zapłacić za fasolę szparagową. Natomiast wzrosty wynoszące niemal 13 proc. odnotowano w przypadku cukinii i ogórków. Z kolei o ponad 18 proc. mniej kosztowały buraki. Za cebulę chciano prawie 16 proc. mniej niż wcześniej, a cena kapusty spadła o przeszło 1 procent.

Od początku maja do końca lipca br. średnia cena promocyjna warzyw na wagę była o 1,8% wyższa niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Jak stwierdza Michał Majszczyk z Hiper-Com Poland, ta niewielka zmiana jest dosyć zaskakująca. W tym roku mieliśmy do czynienia z suszą na przełomie wiosny i lata. Możliwe jest, że sieci handlowe nie chcą ryzykować dużego wzrostu cen w obawie o zaleganie towaru, który ma krótki okres trwałości. Magazynowanie w chłodniach generowałoby dodatkowe koszty.

– Epidemia koronawirusa oraz zakaz handlu w niedziele spowodowały mniejszy ruch w sklepach. One świadomie postawiły na oferowanie jak najniższych cen warzyw. W ten sposób chciały zachęcić konsumentów do powrotu na zakupy, a także odebrać część klientów placom targowym i lokalnym ryneczkom, gdzie trudniej zachować reżim sanitarny – komentuje Magdalena Szlezyngier, menedżer ds. Klientów Strategicznych z DNB Bank Polska.

Z kolei Adam Wilkosz, wiceprezes Ogólnopolskiego Związku Producentów Warzyw (OZPW) zwraca uwagę na to, że urodzaj ma wpływ na ceny. One standardowo rosną, jeśli czegoś jest mniej na rynku. A przykładowo, ostatnio było bardzo dużo nasadzeń ziemniaków. Ale kluczowe decyzje są podejmowane przez sieci handlowe. Natomiast Magdalena Szlezyngier podkreśla, że wiosną panowały lepsze warunki pogodowe w stosunku do analogicznego okresu ub.r. Wówczas z powodu suszy ucierpiały głównie warzywa gruntowe o płytkim systemie korzeniowym, m.in. marchew, pietruszka, buraki i ziemniaki.

– W standardowych okolicznościach owoce i warzywa są często objęte akcjami promocyjnymi, ponieważ zachęcają klienta do odwiedzenia konkretnej sieci sklepów. W początkowej fazie wzrostu zachorowań w Polsce, ale i w całej Europie, zaburzeniu uległo funkcjonowanie łańcucha dostaw. Wiele łatwo psujących się warzyw, tj. cukinii, ogórków, pomidorów czy pieczarek, nie mogło trafić na półki sklepowe z powodu zamknięcia granic lub obostrzeń w kraju – informuje Karolina Załuska, ekspert ds. Analiz Sektorowych i Rynków Rolnych w Banku BNP Paribas.

Jak zaznacza Marcin Lenkiewicz z Grupy BLIX, bardzo ciekawe jest porównanie ww. wyników z owocami. Średnia cena promocyjna warzyw w tym samym czasie podskoczyła o niespełna 2%, a owoców – o ponad 21%. Znacząca część tych ostatnich produktów jest importowana, co podkreśla ekspert z DNB Bank Polska. Słabsze notowania polskiej waluty w stosunku do euro i dolara musiały się przełożyć na ostateczną cenę dla konsumenta. Dodatkowo lokalni producenci żądali więcej za te towary.

– Susze oraz inne zjawiska pogodowe dość mocno uderzyły w rynek owoców. Wiele krajów eksportujących je do Polski miało problemy ze zbiorami w związku z koronawirusem. Natomiast sporo warzyw jest bardziej odpornych na warunki pogodowe – mówi Hubert Majkowski z Hiper-Com Poland.

Z analizy wynika również, że ceny najbardziej wzrosły w przypadku fasoli szparagowej (35%). Dalej w zestawieniu znalazły się takie warzywa jak cukinia (12,8%), ogórek (12,8%) i pomidory (5,3%). Jak zaznacza Magdalena Szlezyngier, trzy pierwsze warzywa są roślinami ciepłolubnymi. Zimny maj i chłodny czerwiec istotnie wpłynęły na ich wegetację. Sieci sięgały więc po towar z importu. Z kolei wiceprezes Wilkosz dodaje, że fasola szparagowa jest bardzo wymagającym warzywem do zbiorów. To mogło się przyczynić do wzrostu cen, zwłaszcza że rolnicy odczuli poważny problem z dostępnością pracowników.

– Wiele badań pokazuje, że Polacy zmienili podejście do zakupów spożywczych. Robią je rzadziej, ale kupują więcej, a także chętniej korzystają ze sklepów internetowych. Taka postawa miała również wpływ na łatwo psujące się towary, jakimi są warzywa szklarniowe czy nowalijki. Robiąc zakupy raz w tygodniu, konsumenci ograniczyli ilość nabywanych np. ogórków i cukinii. W odróżnieniu od większości warzyw okopowych, nie można ich długo przechowywać, więc nie kupowano ich na zapas – podkreśla Karolina Załuska.

Jak dodaje ekspert z Grupy BLIX, spadki średnich cen odnotowano w przypadku sześciu spośród dziesięciu najczęściej promowanych warzyw w sklepach. Najbardziej na minusie były buraki (18%). Za nimi znalazły się takie towary jak cebula (15,7%), kapusta (6,2%) i marchew (5,9%). Natomiast nieznacznie tańsze niż wcześniej były ziemniaki (1,3%) oraz papryka (1,3%).

– Przyczyną spadków takich produktów jak buraki, cebula, marchew itd. jest efekt wysokiej bazy w 2019 roku, czyli szybkiego wzrostu cen. Wówczas susza była bardzo niekorzystna dla uprawy warzyw gruntowych. Z tego wynikają obniżki, które odnotowujemy obecnie – dodaje ekspert z DNB Bank Polska.

Analizę wykonali eksperci z agencji badawczo-analitycznej Hiper-Com Poland oraz Grupy BLIX. Porównano dane TOP 10 najczęściej promowanych warzyw w 2020 roku z okresu od początku maja do końca lipca br. i z analogicznego czasu w ub.r. Weryfikacji poddano blisko 2,5 tys. akcji promocyjnych.

mondaynews.pl

Prognoza pogody

POZNAŃ Pogoda

Fotogalerie

Niniejszy serwis internetowy stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Informacja na temat celu ich przechowywania i sposobu zarządzania znajduje się w Polityce prywatności. Jeżeli nie wyrażasz zgody na zapisywanie informacji zawartych w plikach cookies - zmień ustawienia swojej przeglądarki.