Aktualności
Europejski import cebuli z Nowej Zelandii w tym roku jest o 42 proc. niższy niż w 2021 roku. Holandia importowała nawet 62 proc. mniej. Przyczyniają się do tego w szczególności znacznie wyższe koszty frachtu morskiego. Istotną rolę odgrywa również europejski trend, by sprzedawać w supermarketach więcej produktów „lokalnie dla lokalnych”.
Gwałtowny światowy wzrost kosztów utrudnia sezon importu cebuli. Joey Deen z Denimpexu mówi Uiennieuws.nl, że wysokie koszty frachtu morskiego mają duży wpływ na produkt, taki jak cebula – towar o stosunkowo niskiej wartości. „Ale nie tylko fracht morski jest wysoki, na całym świecie koszty w łańcuchu są wyższe niż w poprzednich latach”, zauważa Joey Deen.
Dość cebuli
Ponieważ w tym roku koszty są tak wysokie, a w europejskich magazynach wciąż jest wystarczająco dużo cebuli, mniej tego warzywa trafia do Europy. W tym roku do Europy wysłano około 42 procent mniej cebuli z Nowej Zelandii. W 2021 r. kraj ten wyeksportował do UE ok. 69 tys. ton, a w tym roku ok. 40 tys. ton. Holandia sprowadziła w tym roku 6437 ton cebuli nowozelandzkiej; to o 62 proc. mniej niż w zeszłym roku, kiedy sprowadzono 17 077 ton. I znacznie mniej niż 37 372 ton w 2019 roku oraz 30 533 ton w 2020 roku.
Lokalny dla lokalnego
Według Joeya Deena, w Europie rośnie tendencja do sprzedawania coraz większej ilości „lokalnych dla lokalnych” produktów w supermarketach. Deen jest jednak przekonany, że importowana cebula będzie nadal potrzebna w Europie w nadchodzących latach. „W 2021 r. mieliśmy bardzo dobre zbiory w całej Europie. W rezultacie zapotrzebowanie na importowaną cebulę było znacznie mniejsze. Ale jeśli w nadchodzących latach zbiory powrócą do normy, w przyszłym roku będzie o wiele lepiej. Pod warunkiem, że ceny frachtu morskiego zostaną ponownie obniżone – zaznacza ekspert”.