Aktualności
Europejscy rolnicy protestowali wczoraj w Brukseli przeciwko umowie o wolnym handlu między UE a Mercosurem. W przyszłym tygodniu demonstracje mają rozpocząć się także we Francji.
Brazylia, która sprawuje obecnie prezydencję w G20, naciskała na podpisanie umowy UE-Mercosur jeszcze przed końcem miesiąca. Niemcy i inne państwa opowiadające się za umową twierdzą, że otworzy ona nowe rynku dla ich produktów.
Tymczasem Francja, największy producent rolny w Unii Europejskiej, próbuje przekonać inne unijne państwa do utworzenia bloku sprzeciwiającego się umowie, donosi agencja Reutera.
Francuski premier Michel Barnier przekazał, że powiedział na spotkaniu z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen, iż Francja „nie może zaakceptować i nie zaakceptuje tej umowy na obecnych warunkach”.
Obawy przed nierównymi standardami
Rolnicy obawiają się, że umowa z blokiem Mercosur, który obejmuje Brazylię, Argentynę, Boliwię, Paragwaj i Urugwaj, stworzy dla unijnych producentów nieuczciwą konkurencję. Pozwoli ona bowiem na import na dużą skalę produktów, których nie obowiązują wyśrubowane unijne standardy w zakresie produkcji – a rolnicy w UE muszą tych standardów przestrzegać.
Wczoraj w brukselskiej dzielnicy europejskiej, w pobliżu siedzib unijnych instytucji zebrało się około stu protestujących rolników. We Francji rolnicy planują demonstracje na poniedziałek i wtorek (18-19 listopada), kiedy w Rio de Janeiro zbiorą się przywódcy państw G20.
– Zawarcie tej umowy byłoby prawdziwą katastrofą dla europejskiego i francuskiego rolnictwa. Według tego porozumienia importowane produkty oczywiście nie musiałyby spełniać żadnych spośród naszych (unijnych – red.) standardów w odniesieniu do produkcji – podkreślił Arnaud Rousseau, prezes związku rolniczego FNSEA.
W niektórych miejscach we Francji protesty już trwają. Wczoraj grupa rolników wyrzuciła obornik w mieście Chaumont.
„Zagrożenie dla uczciwego handlu”
Słabe plony i epidemie chorób zwierząt gospodarskich, a także impas polityczny po przedterminowych wyborach na przełomie czerwca i lipca przyczyniły się do wzrostu niezadowolenia francuskich rolników, wskazuje agencja Reutera.
– W obecnym kształcie umowa (UE z Mercosurem – red.) zagraża uczciwemu handlowi i przyszłości milionów francuskich producentów oraz zależnemu od nich łańcuchowi rolno-spożywczemu – ocenił wczoraj Jean-François Guihard, szef stowarzyszenia hodowców zwierząt gospodarskich i producentów mięsa Interbev.
Umowa między Unią a Mercosurem umożliwiłabym import do UE dodatkowych 99 tys. ton wołowiny, 190 tys. ton cukru, 180 tys. ton mięsa drobiowego i miliona ton kukurydzy, zwracają uwagę producenci.
Protestujący rolnicy nie zamierzają jednak blokować autostrad, jak miało to miejsce w przypadku ubiegłorocznych protestów, zapowiedział Rousseau.