Reklama
Grafika reklamowa nr 302 Grafika reklamowa nr 304
Reklama
Grafika reklamowa nr 298
Reklama
Grafika reklamowa nr 312 Grafika reklamowa nr 313 Grafika reklamowa nr 314
Reklama
Grafika reklamowa nr 315
Reklama
Grafika reklamowa nr 295 Grafika reklamowa nr 301
Reklama
Grafika reklamowa nr 311
Reklama
Grafika reklamowa nr 305
Znajdujesz się w: Aktualności Archiwum

CBA na tropie afery: Na Dolnym Śląsku wyłudzono dotację na wielką przechowalnię warzyw?

Aktualności

2014-05-16 08:04
Chodzi o budowę jednej z największych w Europie przechowalni warzyw (cebuli i marchwi).

CBA i prokuratura analizują finansowanie budowy wielkiej przechowalni warzyw. Zatrzymano trzy osoby. Czy wyłudzono unijną dotację? Afera z największą na Dolnym Śląsku grupą producencką "Carota" z Dzierżoniowa. Wczoraj sąd aresztował na trzy miesiące jej prezesa w związku z inwestycją w Przyłęku koło Barda Śląskiego.

Chodzi o budowę jednej z największych w Europie przechowalni warzyw (cebuli i marchwi), na którą grupa otrzymała kilkadziesiąt milionów unijnej dotacji. Prowadząca śledztwo Prokuratura Okręgowa w Świdnicy twierdzi, że podczas rozliczania dwóch etapów inwestycji doszło do nieprawidłowości, a niewykluczone, że również do wyłudzenia części dotacji.

Śledztwo wciąż trwa, ale obecnie zarzuty dotyczą przedstawienia nierzetelnej dokumentacji w celu uzyskania dotacji. Usłyszeli je prezes spółki "Carota" i prezes "Mostostalu Infrastruktura", generalny wykonawca inwestycji - mówi Ewa Ścierzyńska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Świdnicy.

Dodaje, że trzecim podejrzanym jest kierownik budowy, który miał ukryć dziennik budowy, fałszując przy tym oświadczenie, że ten zaginął.
Prokuraturę o sprawie zawiadomiło w ubiegłym roku Centralne Biuro Korupcyjne, które analizowało dokumenty dotyczące przyznawania przez wrocławski oddział Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa pomocy finansowej na pokrycie kosztów związanych z inwestycją. W sprawozdaniu za 2013 rok Pawła Wojtunika, szefa CBA, można przeczytać, że spółka "Carota" zawyżała ceny nabycia maszyn i urządzeń i naraziła Skarb Państwa na straty w wysokości co najmniej 35 mln zł. Miał być w to zamieszany również niezależny rzeczoznawca powołany do sporządzenia wycen.

Najpierw przedstawił on wycenę identyczną, jak podana we wniosku o  dofinansowanie przez GP Carota. Po zakwestionowaniu jej przez ARiMR, ten sam rzeczoznawca po upływie 3 tygodni określił wartość rynkową tych samych maszyn na kwotę niższą o 7,19 mln zł. Podobna sytuacja miała miejsce podczas sporządzenia wyceny linii technologicznych. Rzeczoznawca uznał, iż ich wartość jest zgodna z kwotą zgłoszoną przez GP Carota i  wynosi 56,9 mln zł. Wyceniając te same urządzenia inny rzeczoznawca stwierdził, że koszt w sposób rażący odbiega od cen rynkowych i określił ich wartość na kwotę o niemal połowę niższą - czytamy w sprawozdaniu CBA.

Prokurator Ścierzyńska nie chciała wczoraj komentować wątku udziału w sprawie rzeczoznawcy. Jednocześnie jednak podkreśliła, że sprawa z  pewnością będzie miała swój ciąg dalszy.
Obu podejrzanym prezesom grozi nawet do 5 lat pozbawienia wolności. Obaj nie przyznają się do winy. Odmówili składania wyjaśnień.

Źródło: Gazeta Wrocławska

e-warzywnictwo.pl

Prognoza pogody

POZNAŃ Pogoda

Fotogalerie

Niniejszy serwis internetowy stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Informacja na temat celu ich przechowywania i sposobu zarządzania znajduje się w Polityce prywatności. Jeżeli nie wyrażasz zgody na zapisywanie informacji zawartych w plikach cookies - zmień ustawienia swojej przeglądarki.