Reklama
Grafika reklamowa nr 304 Grafika reklamowa nr 304
Reklama
Grafika reklamowa nr 299 Grafika reklamowa nr 299
Reklama
Grafika reklamowa nr 303
Reklama
Grafika reklamowa nr 301 Grafika reklamowa nr 301
Reklama
Grafika reklamowa nr 305
Znajdujesz się w: Aktualności Archiwum

Kowalczyk: Czynimy starania, żeby ewentualnie wprowadzić dopłaty do strat poniesionych przez zakłady nawozowe

Aktualności

2022-11-10 10:49

Czynimy starania, żeby ewentualnie wprowadzić dopłaty do strat poniesionych przez zakłady nawozowe i żeby można było tymi nawozami handlować w cenie 3-4 tys. zł za tonę - powiedział w środę w Rawiczu (woj. wielkopolskie) wicepremier, minister rolnictwa Henryk Kowalczyk.

Czynimy starania, żeby ewentualnie wprowadzić dopłaty do strat poniesionych przez zakłady nawozowe i żeby można było tymi nawozami handlować w cenie 3-4 tys. zł za tonę - powiedział w środę w Rawiczu (woj. wielkopolskie) wicepremier, minister rolnictwa Henryk Kowalczyk.

- W tej chwili czynimy starania, mam nadzieję, że dojdzie to do skutku, że KE na to pozwoli, żeby ewentualnie wprowadzić dopłaty do strat poniesionych przez zakłady nawozowe i żeby można było tymi nawozami handlować w cenie 3-4 tys. zł (za tonę - PAP) - powiedział Kowalczyk.

Dodał, że ceny nawozów powoli się stabilizują.

- Pieniądze na dopłaty potencjalnie mamy, więc mam nadzieję, że jeśli będą takie przepisy europejskie to będziemy to stosować - wskazał szef resortu rolnictwa.

Dopytywany przez jednego z uczestników spotkania o skalę eksportu polskich nawozów, zyski spółek skarbu państwa produkujących nawozy sztuczne oraz możliwość obniżenia ich ceny do 2 tys. zł za tonę minister zaznaczył, że "tego eksportu dużo nie było".

- Rzeczywiście było tak, że były nawet oferty 7-8 tys. zł za tonę przy cenie gazu powyżej 300 euro za 1 MWh, stąd bardzo mocno czekaliśmy na to rozporządzenie UE umożliwiające dotację pokrywającą straty, jeśli chodzi o zakłady nawozowe. Ten system mam nadzieję zafunkcjonuje - powiedział.

Wicepremier ocenił, że cena 3,5 tys. zł za tonę nawozów raczej gwałtownie nie spadnie, chyba że w sposób istotny obniżą się ceny gazu, np. w przypadku przegranej Rosji w wojnie z Ukrainą. - Obawiam się, że może być też taka sytuacja, że przyjdą 20 stopniowe mrozy i gaz pójdzie do góry, więc znowu może być groźba zwyżki cen - zaznaczył minister.

Mam nadzieję, że wejdzie w życie to rozporządzenie, będziemy tymi dopłatami (...) trzymać ceny nawozu rzędu 3-4 tys. zł, nie więcej - powiedział Kowalczyk.

Szef resortu rolnictwa zwrócił uwagę, że zyski zakładów nawozowych w tym roku nie były tak duże, bo tego typu firmy zarabiają na innej produkcji chemicznej. - Nawozy to jest połowa sprzedawanego asortymentu - wskazał. Dodał jednocześnie, że zarządy spółek nawozowych nie mogą świadomie decydować o produkcji poniżej kosztów, bo za to grozi odpowiedzialność karna. - Trzeba ich zrozumieć - mówił.

Minister wskazał, że nawet przy wprowadzeniu odpowiednich dopłat i obniżeniu ceny nawozów istnieje ryzyko, że będą one wywożone do innych państw europejskich. - My tu dopłacamy, a inni rolnicy skorzystają - zaznaczył.

Wskazał, że nawozy już są dystrybuowane przez sieć sprzedaży spółki Agrochem. - Oni też pilnują, żeby nie szło to do dystrybutorów, nie szło to za granicę, tylko żeby pojedynczy rolnik to kupował. I druga sieć - Krajowa Grupa Spożywcza. Próbujemy tę Krajową Grupę Spożywczą którą mamy, żeby ona też (sprzedawała nawozy) - powiedział.

Te dwa systemy sprzedaży i handlu nawozami byłyby takim wzorem dla pośredników i dystrybutorów prywatnych - ocenił minister rolnictwa.

Według niego jeśli nawozy będą kosztować 7-8 tys. zł to rolnicy ich nie kupią, w efekcie spadną plony, co "jest bardzo niebezpieczne w tym momencie".

 

PAP

Prognoza pogody

POZNAŃ Pogoda
Niniejszy serwis internetowy stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Informacja na temat celu ich przechowywania i sposobu zarządzania znajduje się w Polityce prywatności. Jeżeli nie wyrażasz zgody na zapisywanie informacji zawartych w plikach cookies - zmień ustawienia swojej przeglądarki.