Polski ziemniak już nie króluje w marketach
Globalizacja nie omija żadnej dziedziny życia, a teraz dotyka również polskiego ziemniaka. Klienci w sklepach mają do wyboru ziemniaki z coraz większej liczby krajów, takich jak Egipt, Cypr, Szwecja, Wielka Brytania, Francja czy Dania. Tymczasem polscy producenci ziemniaków borykają się z problemem suszy - opisuje "Gazeta Wyborcza".
Polska jest znanym producentem ziemniaków. Co więcej, Polacy są na czele listy krajów Unii Europejskiej, jeśli chodzi o spożycie ziemniaków. Złote czasy polskiego ziemniaka wydają się być już za nami. Producentom przychodzi zmagać się z suszą, rosnącymi kosztami produkcji, a także z faktem, że powierzchnia upraw ziemniaków maleje - informuje wyborcza.biz.
Polski ziemniak ustępuje innym
Serwis dodaje, że w sklepach coraz częściej można zauważyć zapakowane, umyte ziemniaki pochodzące z najróżniejszych stron świata.
W tym roku było trudno dostać młode ziemniaki, ale to nie jest przypadek. Młode ziemniaki są produktem podobnym do malin czy truskawek - muszą być sprzedane szybko, nie lubią leżeć na półkach sklepowych. Zazwyczaj są sprzedawane przez rolników na targowiskach. Młode ziemniaki, podobnie jak maliny, źle znoszą transport czy ekspozycję na ladach marketów i w siatkach - przekonuje biznesowy serwis.
I dodaje, że rolnikom coraz mniej opłaca się produkować i sprzedawać młode ziemniaki.
Jak "Gazecie Wyborczej" tłumaczy Wojciech Nowacki, prezes honorowy Stowarzyszenia Polski Ziemniak, mamy do czynienia z suszą, kosztami produkcji są wysokie, a małe gospodarstwa o powierzchni 3-5 hektarów, które tradycyjnie były głównym źródłem młodych ziemniaków na rynku, znikają.
Jeszcze dawniej ziemniak w hurcie kosztował 20 gr. Dziś nawet 2 zł, uwzględniając koszty produkcji. To efekt inflacji, wzrostu kosztów produkcji, wzrostu cen żywności. Epoka taniej żywności już się skończyła - mówi, wyborczej.biz, Wojciech Nowacki.
Serwis podkreśla, że ceny są wysokie, a spada produkcja ziemniaków. W 2021 r. wyprodukowaliśmy 7 mln ton, to w ubiegłym roku już tylko 6 mln ton, a w tym roku ma to być od 5,5 do 5,8 mln ton.