Aktualności

Polskie produkty rolne zyskują uznanie w coraz to dalszych zakątkach świata. Firma Rolnik jest jednym z liderów tego procesu, jej produkty klienci mogą nabyć od krańców Azji po obrzeża kontynentu amerykańskiego - informuje "Puls Biznesu".
Spółka Rolnik powstała w śląskim Mikołowie na przełomie lat 80. i 90., w czasach kiedy w branży przetwórstwa owocowo-warzywnego dominowały podmioty państwowe i spółdzielnie. Z biegiem czasu powstawało coraz więcej prywatnych firm i mimo przekształceń branży, czyli m.in. upadku wielu przedsiębiorstw z korzeniami jeszcze sprzed transformacji ustrojowej, konkurencyjność w sektorze nie tylko nie spadała, ale wręcz przeciwnie, rosła. Tak trudny rynek po stronie producentów musiał stawić czoła nowej sytuacji po stronie dystrybutorów, gdzie pojawili się nowi gracze ? wielkie sieci handlowe, które szybko zdobyły pozycję dominującą.
Kiedy w poprzedniej dekadzie pojawiła się szansa na ekspansję zagraniczną, bo tym dla Rolnika było wejście Polski do Unii Europejskiej, zarząd spółki postanowił ją wykorzystać. Maciej Gołaszewski, dyrektor ds. handlu zagranicznego spółki Rolnik mówi, że początkowo poza Polską sprzedawała głównie na Węgrzech, ale już w 2004 roku, kiedy zniknęły bariery celne i handlowe, a rynki unijne otworzyły się, zaczął się spory ruch w tym kierunku, a teraz zagranica staje się coraz ważniejsza.
Maciej Gołaszewski dodaje, że obecnie eksport generuje ok. 20 proc. przychodów ze sprzedaży spółki, a Rolnik sprzedaje produkty do 29 krajów, wśród których są Australia, Kanada, USA, Mongolia, a rozmowy prowadzi też m.in. z Tadżykistanem.
Więcej w Pulsie Biznesu.