Reklama
Grafika reklamowa nr 297 Grafika reklamowa nr 297
Reklama
Grafika reklamowa nr 299 Grafika reklamowa nr 299
Reklama
Grafika reklamowa nr 294
Reklama
Grafika reklamowa nr 85 Grafika reklamowa nr 85
Reklama
Grafika reklamowa nr 296
Znajdujesz się w: Aktualności Archiwum

Rosjanie ruszają na zakupy żywności do Polski

Rosjanie ruszają na zakupy żywności do Polski

2014-08-18 16:06
Już wcześniejszy zakaz importu wieprzowiny doprowadził do upadku kilku przetwórni. Zwykli Rosjanie na własną rękę przywożą żywność z Polski.
Wprowadzenie przez Rosję embarga na produkty z UE uderza w firmy z obwodu kaliningradzkiego - podkreślają obserwatorzy. Już wcześniejszy zakaz importu wieprzowiny doprowadził do upadku kilku przetwórni. Zwykli Rosjanie na własną rękę przywożą żywność z Polski.
Ruch na polsko-rosyjskiej granicy znacząco wzrósł po tym, jak dwa lata temu weszła w życie umowa o małym ruchu granicznym. Obejmuje ona część Warmii, Mazur i Pomorza, a po rosyjskiej stronie cały obwód kaliningradzki.
"Polacy jeżdżą w ramach turystyki handlowej do obwodu, by kupić benzynę i  ropę, a kaliningradczycy kupują w Polsce produkty spożywcze, chemię gospodarczą, odżywki dla małych dzieci" - przypomina Tadeusz Baryła z  Centrum Badań Wschodnich w Olsztynie.
Mimo że w sklepach w obwodzie są jeszcze zapasy sprzed wprowadzenia 7 sierpnia przez Rosję zakazu importu produktów z UE, na granicy już jest większy ruch.
Rzecznik Izby Celnej w Olsztynie Ryszard Chudy poinformował PAP, że 2 sierpnia polsko-rosyjską granicę przekroczyło 5,9 tys. Rosjan, 3 sierpnia 5,3 tys., natomiast 9 sierpnia było to już 6,6 tys., a dzień później - 6,2 tys.
Jego zdaniem jest jednak zbyt wcześnie, by wyciągać wnioski dotyczące powodu tego wzrostu, bo może się on wiązać z wyjazdami urlopowymi. "Rosjanie z obwodu kaliningradzkiego i z Moskwy przez obwód przyjeżdżają na wypoczynek do Polski, a także do innych unijnych krajów. Oczywiście absolutna większość z nich wraca do obwodu z zakupami" - podkreślił Chudy.
Mimo iż na kaliningradzkim rynku są towary z UE, to są one droższe niż w Polsce. Eksklawa wciśnięta między Polskę i Litwę jest regionem silnie uzależnionym od importu produktów spożywczych.
"Po nałożeniu embarga należy liczyć się z nasileniem przyjazdów kaliningradczyków do Polski. Sytuacja na tamtejszym rynku będzie się pogarszała, więc jedyną możliwością zakupu towarów tańszych i lepszej jakości będą przyjazdy handlowe do Polski" - przewiduje w rozmowie z PAP ekspert Centrum Badań Wschodnich.
Baryła zastrzegł, że nie zrekompensuje to strat ponoszonych przez polskich producentów rolnych, ale będzie wspierało placówki handlowe w  regionie północno-wschodniej Polski. Jak podkreślił, 60 proc. towarów do obwodu musi być dostarczona z zewnątrz, a miejscowe rolnictwo nie jest w stanie zaspokoić popytu.
M.in. z tego powodu embargo jest dotkliwe dla rosyjskich firm działających w obwodzie. Jak podkreślił szef Wydziału Promocji Handlu i  Inwestycji Konsulatu Generalnego Polski w Kaliningradzie Aleksander Milota, już sam zakaz sprowadzania wieprzowiny (wprowadzony po wykryciu na początku roku wirusa afrykańskiego pomoru świń ASF w Polsce) doprowadził do upadku kilku zakładów pracujących na surowcu z naszego kraju. "Tu podaje się różne dane - od 5 do 7 zakładów straciło płynność i  de facto zaprzestały działalności" - powiedział PAP Milota.
Wiceminister rolnictwa Tadeusz Nalewajk mówił w tym tygodniu, że zdecydowana większość zakładów przetwórczych w obwodzie sprowadzała mięso z Polski i teraz, po wprowadzeniu embarga, pracują na 10 proc. swoich możliwości.
Branża mięsna w obwodzie nie jest jedyną, która odczuje negatywne skutki decyzji Kremla. Jak podkreślił Milota, 70 proc. importowanych jabłek do obwodu było sprowadzanych z Polski. Teraz ich przetwórcy i pośrednicy w  handlu nimi będą musieli szukać innych dostawców.
W ubiegłym roku około 25 proc. polskiego eksportu do obwodu stanowiły artykuły rolno-spożywcze. Eksklawa sprowadza z zagranicy 70 proc. produktów mlecznych, 50 proc. owoców, 44 proc. warzyw i 40 proc. mięsa drobiowego.
Zdaniem Miloty, mimo że władze w Moskwie wprowadzając embargo zapowiedziały szereg działań, które mają zapobiec wzrostowi cen, przy zmniejszonej konkurencji trudno będzie uniknąć tego zjawiska. Władze rosyjskie zapowiedziały, że będą chciały pokryć niedobór żywności w  Kaliningradzie dostawami z Białorusi.
Jerzy Trojańczuk z przedstawicielstwa w Kaliningradzie Warmińsko-Mazurskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej powiedział PAP, że na razie sklepy mają jeszcze zapasy i w obwodzie można jeszcze kupić towary, które są objęte embargiem.
Napięcia związane z rosyjskimi działaniami na Ukrainie przekładają się też na decyzje polskich przedsiębiorców, którzy chcieliby działać w  obwodzie. "Już od lutego-marca, gdy zaczęły się zamieszki w Kijowie i  następowała eskalacja konfliktu, aktywność polskich firm na miejscu jest zmniejszona" - powiedział PAP Trojańczuk. "Wiele firm, które miały nawiązać współpracę, albo miały ją nawiązaną, można powiedzieć kolokwialnie +dały sobie na wstrzymanie+" - dodał.
Według danych rosyjskich w regionie kaliningradzkim działa ponad 200 dużych i średnich przedsiębiorstw przemysłu żywnościowego. Zakłady te rocznie przerabiały 100 tys. ton mięsa wieprzowego z krajów objętych zakazem importu. Na sprowadzanych z  Norwegii łososiach swoją produkcję opierały dwa lokalne przedsiębiorstwa przetwórstwa rybnego z rocznym obrotem 6 mld rubli (165 mln dolarów).
Eksperci ostrzegają, że jeśli przedsiębiorstwa te upadną, tysiące ludzi pozostaną bez pracy, a budżet regionu - bez wpływów podatkowych. Konsekwencją nieuchronnie będzie pogorszenie nastrojów społecznych.


PAP

e-warzywnictwo.pl

Prognoza pogody

POZNAŃ Pogoda

Fotogalerie

Niniejszy serwis internetowy stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Informacja na temat celu ich przechowywania i sposobu zarządzania znajduje się w Polityce prywatności. Jeżeli nie wyrażasz zgody na zapisywanie informacji zawartych w plikach cookies - zmień ustawienia swojej przeglądarki.