Aktualności
2014-10-13 16:27
Legalne sprowadzanie czosnku spoza Unii Europejskiej jest ściśle reglamentowane i wymaga specjalnych pozwoleń. Opłaty celne za przywóz czosnku są także znacznie wyższe niż na przykład za przywóz cebuli.
Ponad 2,1 mln zł wynoszą - według śledczych - szacunkowe straty budżetu państwa w głównym wątku tzw. afery czosnkowej. Proces 14 oskarżonych w tej sprawie ma w grudniu ruszyć przed siedleckim sądem. W innych wątkach sprawy oskarżono kolejne 60 osób.
Mechanizm przestępstwa polegał m.in. na imporcie czosnku z Chin, który był zgłaszany jako cebula, co powodowało znacznie niższe opłaty celne.
"Akta głównego śledztwa liczą 351 tomów. W sprawie dotyczącej 14 oskarżonych strata poniesiona przez Skarb Państwa na skutek działania sprawców wynosi około 2 mln 130 tys. zł. Niektórym z oskarżonych grozi do 10 lat pozbawienia wolności. Sąd wyznaczył rozpoczęcie procesu na 8 grudnia" - powiedziała PAP rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Siedlcach prok. Krystyna Gołąbek.
Jak dodała, pomiędzy marcem 2012 r. a wrześniem 2014 r. w wyłączonych z głównego śledztwa innych wątkach tej sprawy do sądów trafiło 16 kolejnych aktów oskarżenia obejmujących łącznie 60 osób.
Na trop oszustw celnych związanych z importem czosnku - jeszcze w 2010 r. - wpadli policjanci z wydziału do walki z przestępczością gospodarczą komendy wojewódzkiej w Lublinie. Zatrzymano wówczas cztery osoby i zabezpieczono 48 ton nielegalnego czosnku. Czosnek trafił na prywatną posesję w gminie Grębków w woj. mazowieckim z portu w Gdyni, dokąd przypłynął statkiem z Rotterdamu. Gdy wkroczyli tam policjanci, właśnie trwał rozładunek jednego kontenera.
Polscy celnicy skontaktowali się z kolegami z Holandii. W wyniku współpracy i wymiany informacji w styczniu 2011 r. polskie służby przechwyciły kolejne cztery kontenery - każdy z 24 tonami chińskiego czosnku.
Następnie sprawę przejęli mazowieccy policjanci, śledztwo trafiło do siedleckiej prokuratury okręgowej. Dokonano kolejnych zatrzymań - wśród podejrzanych znaleźli się wtedy m.in. właściciele dwóch firm, które zajmowały się przemytem. Jedna z firm oficjalnie sprowadzała do Polski cebulę; w rzeczywistości w kontenerach znajdowała się jednak i cebula, i czosnek. Druga natomiast zamawiała większe ilości czosnku, niż wynikało to z dokumentacji celnej.
Funkcjonariusze szacowali wówczas, że w ten sposób do Polski przemycono lub próbowano przemycić w sumie ponad 700 ton czosnku, z czego ponad 460 ton - poprzez różne firmy - wprowadzono do obrotu.
Legalne sprowadzanie czosnku spoza Unii Europejskiej jest ściśle reglamentowane i wymaga specjalnych pozwoleń. Opłaty celne za przywóz czosnku są także znacznie wyższe niż na przykład za przywóz cebuli.
Żródło: PAP
e-warzywnictwo.pl
Tagi:
czosnek