Reklama
Grafika reklamowa nr 320
Reklama
Grafika reklamowa nr 302
Reklama
Grafika reklamowa nr 317 Grafika reklamowa nr 318 Grafika reklamowa nr 319
Reklama
Grafika reklamowa nr 321 Grafika reklamowa nr 323 Grafika reklamowa nr 322
Reklama
Grafika reklamowa nr 315
Reklama
Grafika reklamowa nr 301
Reklama
Grafika reklamowa nr 311
Reklama
Grafika reklamowa nr 316
Znajdujesz się w: Aktualności Archiwum

Wiceminister Janusz Kowalski nie widzi możliwości przedłużenia umowy dzierżawy ziemi pod Głubczycami przez spółkę Top Farms

Aktualności

2022-09-29 07:50

Wiceminister rolnictwa Janusz Kowalski nie ma wątpliwości, że ziemia w powiecie głubczyckim, dzierżawiona przez spółkę Top Farms, trafi w ręce rolników indywidualnych. Zarząd i pracownicy spółki czekają na konkretne kroki.

W sobotę przypominaliśmy sprawę 10 tys. ha ziemi rolnej w powiecie głubczyckim. Umowa obecnego dzierżawcy, spółki Top Farms, wygasa z końcem 2023 roku. Po tym czasie uprawą najlepszej gatunkowo ziemią w Polsce są zainteresowani rolnicy indywidualni.

Poseł Janusz Kowalski, od niedawna będący również wiceministrem rolnictwa, poinformował kilka dni temu NTO, że przygotowywane są rozwiązania, które mamy poznać do końca września.

Tymczasem w niedzielę na profilu facebookowym polityka pojawiło się zapewnienie, że ziemia trafi w ręce rolników indywidualnych.

Jestem zwolennikiem pełnego powrotu do Skarbu Państwa i rozdzielenia pomiędzy rolników indywidualnych 10 tys. hektarów najlepszej ziemi ornej w Polsce, położonej w powiecie głubczyckim. Od 3 lat walczę o to, aby polska ziemia trafiła do polskich rolników - napisał.

Poproszony o doprecyzowanie tego komunikatu, polityk powiedział:

- Tutaj nie ma pytania „czy”. Ustawa jest jednoznaczna. Nie można przedłużyć umowy żadnej spółce, której kończy się dzierżawa, jeżeli nie spełniła wymogów ustawowych - tłumaczył.

O jakich wymogach mowa? Spółka Top Farms, by zagwarantować sobie możliwość przedłużenia umowy dzierżawy, w 2011 roku musiała zwrócić 30 proc. gruntów do skarbu państwa. Wówczas nie skorzystano z tej możliwości.

- Mówienie, że możemy nie przestrzegać ustawy, to wprowadzanie w błąd. Od dziesięciu lat jest wiadome, że ta ziemia będzie zwrócona - podkreślał polityk.

Teraz najważniejszą kwestią jest zachowanie miejsc pracy. W spółce Top Farms na stałe pracuje ok. 200 osób. Na czas określony kolejne 50 osób. Gdy spółka straci dzierżawioną ziemię, nie będzie mogła utrzymywać takiego poziomu zatrudnienia.

- Żeby ludzi traktować poważnie, trzeba z nimi rozmawiać. Nasza załoga boi się utraty pracy - skomentował Krzysztof Tkacz z zarządu Top Farms Głubczyce.

Wiceminister Kowalski zapewnia, że jest spokojny o przyszłość pracowników.

- Tam są zatrudnieni znakomici fachowcy. Jestem pewien, że będą nadal pracować w rolnictwie. W wielu obszarach inwestorem czy gospodarzem staną się podmioty państwowe i jestem przekonany, że w powiecie głubczyckim będzie jeszcze więcej miejsc pracy - powiedział.

Wiceminister Kowalski nie zdradza, jak dalej potoczy się ta sprawa.

- Poczekajmy jeszcze na ostateczne decyzje ministerstwa w tej sprawie - powiedział polityk.

Tych ustaleń wyczekują nie tylko rolnicy.

- Czekamy na konkretne decyzje i kroki ze strony Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa lub ministerstwa rolnictwa, które będą w sposób jednoznaczny zakomunikowane spółce i jej pracownikom - poinformował Krzysztof Tkacz.

Nowa Trybuna Opolska

Prognoza pogody

POZNAŃ Pogoda

Fotogalerie

Niniejszy serwis internetowy stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Informacja na temat celu ich przechowywania i sposobu zarządzania znajduje się w Polityce prywatności. Jeżeli nie wyrażasz zgody na zapisywanie informacji zawartych w plikach cookies - zmień ustawienia swojej przeglądarki.