Yara ogranicza import białoruskiego chlorku potasu
Norweska spółka chemiczna Yara, główny klient Belaruskali, zaczęła ograniczać import białoruskiego chlorku potasu. To bardzo poważny cios w jeden a najważniejszych segmentów gospodarki Białorusi.
Jak poinformowała norweska firma, dostawy z Białorusi zostaną zakończone do końca obecnego kwartału. - Yara będzie nadal monitorować wszelkie zmiany w ramach swoich bieżących operacji - podał chemiczny gigant.
Zakończenie współpracy z białoruską firmą to efekt sankcji, jakie zostały nałożone na ten kraj. Były one spowodowane powietrznym piractwem reżimu Aleksandra Łukaszenki, który zmusił cywilny, samolot rejsowy do lądowania w Mińsku. Z pokładu maszyny uprowadzono dwoje opozycjonistów.
W następstwie tych działań w sierpniu 2021 roku Stany Zjednoczone ogłosiły nałożenie sankcji na Belaruskali, które weszły w życie 8 grudnia. Także Wielka Brytania nałożyła sankcje na Belaruskali, a Unia Europejska uruchomiła sankcje sektorowe na dostawy niektórych produktów białoruskiego przemysłu potasowego. Na początku grudnia 2021 roku na liście sankcji USA znalazła się również Białoruska Kompania Potażowa, handlowe ramię Belaruskali.
Belaruskali jest jedynym producentem chlorku potasu na Białorusi, a także jednym z największych dostawców nawozów potasowych na rynek światowy. Firma jest w 100 proc. własnością państwa. Objęcie jej sankcjami oznacza dla Mińska poważny problem, ponieważ dotąd generowała nawet 20 proc. dewiz reżimu.
Yara jest jednym z największych światowych producentów nawozów, odpowiedzialnym za ponad 20 proc. światowego komercyjnego rynku amoniaku.